w drodze

w drodze

piątek, 19 października 2007

Jesien na Zelandii

Teraz mieszkamy w Danii, 30 km na polnoc od Kopenhagi – w niewielkiej miejscowosci Allerød. Studiujemy w stolicy, a ze z pieniedzmi krucho, wiec jexdzimy tam na rowerach (2h w jedna strone). W ten sposob przekonalismy sie, ze ten kraj wcale nie jest plaski. Nie wiemy tylko czy to pod co podjezdzamy to gory, czy tez moze, po prostu, wyjezdzamy z jakiegos dolu.

Niedawno zdalismy sobie sprawe, ze mieszkamy na wyspie. W ktora by strone nie jechac, wszedzie morze. A nad morzem przepiekne miasteczka – ciche, malutkie, a kazdy dom inny. Zepsul nam sie aparat, wiec nie bedzie zdjec. Wszystko trzeba zapamietac. Zapamietane pewnie bedziemy idealizowac. 

Wyspa w zasadzie moglaby uchodzic za raj. Nie jest tak goraco jak w Hiszpanii, ludzie usmiechaja sie i nie podnosza glosu. Da sie tu nawet bez problemu stopowac! Jedynym dostrzegalnym minusem jest w zasadzie Dunczykow stosunek do swojego jezyka :) Nielatwo jest tu znalexc prace nie mowiac po dunsku. Co wiecej, nawet krwi nie moglem oddac, bo nie mowie po dunsku! Ze wzgledow bezpieczenstwa oczywiscie. Moglbym przeciez nieprawidlowo wypelnic ankiete dotyczaca mojego stylu zycia. A nie wszyscy mowia tu po angielsku i co by to bylo, gdyby nie mogli mi w tym pomoc? Brh- mam, wiec jakos nie przywyklem nalegac na oddanie :) Mimo to, bardzo tu w mediach przezywaja to, ze nie maja tzw. rak do pracy. To, ze w 2006 roku (do wrzesnia) 10 tys ludzi (70% z Polski) osiedlilo sie w Danii uznawane jest za sukces polityki przyciagania (jednym z kierunkow przyciagania jest USA hehehe). Nic dziwnego, ze przyjezdzaja, bo nawet listonosz zarabia tu 9 tys zl (a koszty zycia nie sa znowu takie wielkie, a w przeliczeniu na godzine pracy to nawet mniejsze) – jedynym problemem jest to... mowienie po dunsku. Co latwe nie jest ;) Autobusy z praca jezdza wiec nie tylko po Polsce, jezdza tez po Danii. Mozna dzieki temu zaczac sprzatac, pracowac w kuchni, albo... trafic do armii!!!

Z zabawnych rzeczy jakie przychodza mi do glowy:

  • 70% Dunczykow chce, zeby przyszly parlament byl bardziej lewicowy. W kraju, w ktorym rzadzi partia nazywajaca sie ”Lewica”.
  • Nie moge zajmowac sie tu moim hobby w zmienianie billboardow – tu w zasadzie nie ma billboardow!!!
  • Konserwatysci bardzo chcieliby obnizenia podatkow w Danii – do 50%
  • Kultura rowerowa powala na kolana. Nie zdawalismy sobie sprawy jak wiele jest sposobow na, chocby, bezpieczne przewozenia dzieci na rowerze.
  • Mam wrazenie, ze co druga ulica ma w nazwie slowo ”mose” tzn. Bagna. Mamy ulice czarnych bagien, zielonych bagien, doliny bagien itp.
  • Przyjechalismy tu, zglosilismy pobyt, dostalismy nasze numery CPR i... okazalo sie, ze mamy ubezpieczenie zdrowotne. Nie musimy niczego wykazywac, biegac, pilnowac, udowadniac. Jestesmy ubezpieczeni tu i do trzech miesiecy za granica :)
  • Dunczycy, tak jak Polacy, poslali wojska do Iraku i Afganistanu. Jedynym akceptowanym tu wyjasnieniem jest to, ze chciano pomoc ludziom w tych krajach. Trudne do wyjasnienia byloby polskie stanowisko – prowadzimy te wojne dla pieniedzy (ktorych nie dostalismy)
  • Mamy w domu sterte gazet, zadnej nie kupilismy. Jestesmy zalewani darmowymi gazetami (nie reklamami, gazetami). Dunczycy czytaja caly czas i wszedzie.
  • W Polsce slyszy sie czesto, ze w tych skandynawskich krajach jest tak ciezko, ze ludzie z nich uciekaja. Owszem, Dunskie panstwo nie moze doliczyc sie ok. 7200 swoich obywateli (w Szwecji – 28 000). Uciekli lub ukrywaja sie, bo nie chca splacac swoich kredytow studenckich!!
  • Czesc lata spedzilismy w kurzu, pod namiotami, dyskutujac z aktywistami m.in. o polityce UE, ONZ, WTO, Banku Swiatowego itp. Tu, na zajeciach o celach milenijnych w Afryce, jest temat o polityce Narodow Zjednoczonych – przychodzi koles z biura ONZ i sie tlumaczy.




Tyle sie najezdzilismy po Europie i w wielu miejscach goszczono nas naprawde wspaniale, tak ze teraz – pierwszy raz w naszym zyciu – mamy okazje troche ”pooddawac” tego dobrego, cosmy dostali. Zapraszamy wiec do naszego malego mieszkanka, najwiekszego jakie dotad mielismy (2 pokoje i kuchnia, i lazienka).